"Niska inflacja, sprawiedliwa gospodarka" – to hasło dzisiejszej Konwencji Lewicy. Plan działania lewicy w tej dziedzinie po wyborach, jeśli opozycja przejmie władzę – przedstawiali fachowcy, eksperci od spraw gospodarczych.
Pierwszym gościem konwencji był prof. Marek Belka, człowiek, który dysponując swym doświadczeniem i wiedzą wie, jak pomóc lewicy wziąć odpowiedzialność za Polskę.
Profesor przedstawił ogólny stan polskiej gospodarki, postawił jej diagnozę.
Przed kilkoma laty ekonomiści narzekali na niską stopę inwestycyjna, która wynikała wtedy z niepewności prawnej. Niska stopa inwestycji oznacza słabe perspektywy rozwojowe, ale wtedy gospodarka rosła dosyć szybko, napędzana przez 2 motory – konsumpcję i eksport. Od tego czasu jednak wiele zmieniło się na gorsze – mówił profesor. Wysoka inflacja wyparła konsumpcję. Wraz z drożyzną od lat odczuwamy wzrost biedy. Inflacja dzisiaj nieco wyhamowała, ale w dalszym ciągu ceny galopują, nie obniżają się, ale rosną troszkę wolniej. Dlaczego? Bo na rynkach światowych ceny surowców energetycznych już zupełnie się uspokoiły i wróciły do stanu sprzed okresu wojny w Ukrainie. W Polsce tzw. inflacja bazowa (ta, po wyłączeniu cen energii i żywności), to już jest naszego, rodzimego chowu. Wynikła z błędów w polityce pieniężnej i błędów w polityce budżetowej, krótko – w polityce państwa! Mamy przed sobą nie miękkie lądowanie, ale prawdopodobnie wejście w okres stagflacji, czyli stagnacji gospodarczej, bardzo niskiego wzrostu, a może nawet spadku aktywności gospodarczej i wciąż galopującej inflacji. Z tego będzie naprawdę trudno wyjść. To jest obraz makroekonomiczny. Pod tym kryją się bardzo złe działania w skali mikroekonomicznej.
Centralizacja gospodarki. Ta władza, ten rząd ma prawdziwą obsesję pełnej kontroli nad wszystkim, a więc także nad każdym aspektem życia gospodarczego. Centralizacja przyjmuje postać świadomego uderzenia w samorządy gospodarcze, terytorialne, ale także tworzenie monopoli, w tym monopoli państwowych. (Dla liberałów, w odróżnieniu od lewicy własność państwowa, to nie jest jeszcze wielka tragedia). Szczególnie, jeśli dotyczy przemysłów sieciowych, które i tak mają swoją skłonność do stawania się monopolami naturalnymi. Własność państwowa dobrze funkcjonuje, jeżeli
- jest dobrze regulowana przez obiektywny, niepolityczny urząd kontrolny/regulacyjny (trudno sobie to dziś w Polsce wyobrazić);
- przestrzegane są także w tych przedsiębiorstwach zasady ładu korporacyjnego, czyli nie załatwia się tam swoich interesów, korupcji politycznej i tej najzwyklejszej korupcji, pracy nie dla ekspertów, tylko dla ludzi wiernych, wykonujących polecenia centrali politycznej.
Słabo idzie transformacja energetyczna. Klimat nam się zmienia. Powstają wątpliwości – w jakim stopniu Europa może temu zaradzić? Ale wszyscy widzą, że te kraje w Europie, które postawiły na odnawialne źródła energii, na czystą energię dzisiaj mają niższą inflację. Przede wszystkim, co dla nas Polaków ma istotne znaczenie – odnawialne źródła energii oznaczają zmniejszenie albo likwidację zależności od importu surowców energetycznych z Rosji. Rzecz niemała.
Ten rząd często chwali się aktywną, hojną polityką społeczną, tylko nie zauważa, że nastąpiła wtórna prywatyzacja usług publicznych. Dzisiaj, żeby dostać się do lekarza trzeba zapłacić za prywatną wizytę, w szkołach plenią się korepetycje i to już od najmłodszych lat. Coś niebywałego! To jest właśnie polityka społeczna tego rzadu. Z jednej strony subsydia bezpośrednie, a z drugiej strony – brak środków na rozwój usług publicznych.
Wreszcie wspomnijmy o upadku służby publicznej. Zastąpiona została nomenklaturą pisowską, partyjną, w najbardziej paskudnej i niszczącej gospodarkę postaci.
Gospodarka zaczęła być traktowana jako łup polityczny, obiekt korupcji politycznej, ale i zwykłej korupcji. Taki mamy stan gospodarki po 8 latach rządów PiS-u. Lewica to widzi, chce temu zapobiec, ma program, wie jak to zrobić.
***
Z kolei głos zabrali liderzy lewicy – Magdalena Biejat współprzewodnicząca Lewicy Razem, współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń i Włodzimierz Czarzasty.
Mamy dzisiaj do czynienia z poważnym kryzysem gospodarczym, ale ten czas wykorzystać musimy, by przestawić polską gospodarkę na nowe tory. – Polska nie powinna być krajem na dorobku, konkurującym tylko tanią siłą roboczą. Kiedy drożyzna niszczy rodzinne budżety – walka z inflacją nie może polegać na obniżaniu jakości życia Polek i Polaków, ale na stymulowaniu popytu i inwestycjach. Możemy być krajem, który inwestuje w nowe, zielone technologie, krajem, który przeznacza pieniądze na badania i rozwój, gdzie państwo jest inwestorem stymulującym rozwój gospodarki.
Kołem zamachowym tej gospodarki powinno być mieszkalnictwo. Problemu braku mieszkań nie da się rozwiązać jednym prostym zabiegiem. Nasi partnerzy z opozycji przedstawili projekt zero procentowego kredytu. Brzmi świetnie, ale każdy by chciał mieć darmowy kredyt, by nie musiał oddawać bankowi drugie tyle w ratach. Od takiego programu mieszkań nie przybędzie. Przybędzie natomiast zysków dla banków i deweloperów, którzy skorzystają z większego popytu i podniosą swoje marże. Czas zmienić nasze myślenie o mieszkalnictwie i budownictwie…
W wystąpieniach liderów Lewicy pojawiały się konkretne propozycje projektów, zmian, dokonań, które uczynią gospodarkę nowoczesną, a życie Polaków stanie się bezpieczniejsze i da im możliwość wolnego wyboru.
Lewica proponuje program budownictwa społecznego – zapowiedziała M. Biejat. Utworzenie ministerstwa mieszkalnictwa, wdrożenie budowy mieszkań komunalnych, których w kadencji mogłoby powstać 300 tys., wg zasady państwo płaci – samorząd buduje, ale mieszkania pozostaną w publicznym zasobie. Nie tylko dla najniżej zarabiających, ale i dla klasy średniej. Osiedla komunalne generowałyby nowe miejsca pracy w firmach budowlanych, wyposażenia mieszkań, w usługach publicznych, komunikacji, handlu.
Lewica chce też jak najszybciej udostępnić na mieszkania tzw. pustostany będące w dyspozycji samorządów, przeznaczając na ich remonty określone fundusze, przyznawane ze specjalnej celowej Agencji.
***
1,6 mln Polaków żyje na skraju ubóstwa, przez 30 lat nie było takiego wzrostu cen, tegoroczna święconka będzie droższa o 38 proc. niż rok temu. Społeczeństwo jest podzielone na lepszy i gorszy sort. Tych, których chroni legitymacja zjednoczonej prawicy i tych, którzy są zwykłymi Polkami i Polakami –mówił R. Biedroń. W propozycjach gospodarczych stawiamy wszystko z głowy na nogi, jak powinno być w normalnym państwie.
– Konieczne jest sprowadzenie do Polski pieniędzy z Unii, z KPO. Czekamy na nie już 700 dni. Na najbliższym posiedzeniu Sejmu lewica złoży wniosek o informację premiera w tej sprawie –mówił R. Biedroń.
Fundamentem programu lewicy są usługi publiczne. Zaczniemy od żłobków, które powinny być dostępne dla każdego rodzica/opiekuna.
W Danii ¾ dzieci chodzi do żłobków, w Polsce – 1/6. W ponad 2/3 gmin nie ma żłobka. Lewica proponuje „żłobkowe”, czyli inwestować w żłobki, tak by każdego roku powstawało 1000 nowych placówek. W ciągu 2 lat zlikwidowaliśmy problem dostępu dzieci do żłobków.
Innym problemem jest uproszenie systemu podatkowego, bo np. ustawa o CIT była zmieniana 272 razy, 124 rozporządzenia wydano do tej jednej tylko ustawy. Każda zmiana podatkowa będzie musiała być konsultowana i mieć półroczne vacatio legis.
Niedoinwestowana jest grupa 1,6 mln pracowników sfery budżetowej, będących na wiecznym wolontariacie. Lewica proponuje dla nich 20 % podwyżki wynagrodzeń. 10 mld zł zapisane w KPO muszą trafić do szpitali powiatowych, które toną w długach a nawet się zamykają.
W ugrupowaniach opozycji konieczny jest pakt o współpracy, sejmowy, zawierający minimum programowe, co pozwoli posunąć dalej negocjacje przedwyborcze.
R. Biedroń wspomniał też o święcie Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 r., która wprowadzona została przy współudziale lewicy. – Tamte zapisy będziemy bronili, w tym art. 20, który mówi, że Polska prowadzi społeczną gospodarkę rynkową, opartą na ważnych wartościach – wolności gospodarczej, solidarności, dialogu i współpracy.
Dalsze postulaty lewicy przedstawiał także Włodzimierz Czarzasty. Gospodarka to trudny temat, zwłaszcza, gdy jest tak wysoka inflacja, jest za dużo pieniędzy na rynku i są nieraz bezmyślnie rozdawane.
Lewica deklaruje jasno, że chce inwestować w usługi publiczne (mieszkania, szpitale). Państwo opiekuńcze jest dobrym wyjściem dla Polski. 250 mld zł czeka w ramach KPO, by polską gospodarkę ruszyć. W. Czarzasty omówił problematykę związana z transformacją energetyczną.
Podkreślił, że obojętnie jak wytworzoną energię trzeba przesyłać. W ciągu 10 lat lewica proponuje przeznaczyć 40 mld zł na budowę 4 tys. km linii przesyłu. Wszystkie środki ze sprzedaży certyfikatów CO2 trzeba zainwestować w te linie. – Czy ktoś z obecnego rządu o tym wie? A jeśli tak, to dlaczego nie budujecie linii przesyłu, dlaczego przetraciliście środki z certyfikatów CO2 nie wiadomo do tej pory na co! – pytał W. Czarzasty.
Lewica postuluje, by popierane OZE – wiatraki, fotowoltaika i ich elementy były produkowane w Polsce! Chce przeznaczyć na to 5,5 mld zł. Np. pompy cieplne tylko w 5 % są produkowane w Polsce. Jeżeli ma to w kraju funkcjonować, ma być czysta energia, to dlaczego w to nie inwestujemy w Polsce?
Chcemy ściągać pieniądze z rynku, a jeżeli będą inwestowane, to tak powinno być.
Lewica planuje 5mld zł przeznaczyć na 2 tysiące zeroemisyjnych autobusów, mamy autobusy, mamy technologie, tylko trzeba takiej decyzji.
Na badania i rozwój trzeba sięgnąć po poziom 2 % PKB, a nie ciągle kupować technologie za granicami. Mamy świetnych naukowców, studentów, uczelnie.
Na 4.400 leków refundowanych dla Polaków, tylko 25 z nich jest produkowanych w Polsce. Wojna przerywa ciągi technologiczne i nie spodziewano się z tej strony zagrożeń, bo nie spodziewano się wojny w Ukrainie. Trzeba inwestować w tworzenie lekarstw w Polsce, czemu o tym nie myślicie? – pytał rządzących W. Czarzasty. Celem lewicy jest, by 25 % PKB w 2028 roku było przeznaczone na inwestycje.
***
W drugiej części Konwencji głos zabrali Dariusz Wieczorek i Dariusz Sanderski, którzy później poprowadzili panel dyskusyjny z ekspertami od różnych dziedzin gospodarki. W debacie wzięli udział prof. Hanna Kuzińska, ekonomistka, b. wiceminister MEiS, Marek Kossowski b. wiceminister gospodarki, b. prezes PGNiG Tomasz Podgajniak, b. minister środowiska w rządzie Marka Belki i prof. Krzysztof Szamałek, b. główny geolog kraju. To tylko reprezentacja licznego zespołu gospodarczego, z którym Lewica na co dzień współpracuje konstruując sektorowy program gospodarczy dla Polski w obecnej sytuacji.
Zainteresowanych szczegółowymi kwestiami zachęcamy do obejrzenia transmisji Konwencji pod adresem: TUTAJ
Czytaj więcej na stronie lewicy.org.pl TUTAJ
opr. nim, 2 kwietnia 2023 r.