Wszystko wskazuje na to, że lekceważenie nauczycieli przez polityków PiS i ich niechęć do osiągnięcia porozumienia doprowadzą w końcu do strajku nauczycieli, który zgodnie z zapowiedziami rozpocząć ma się w poniedziałek, 8 kwietnia. Władze Łodzi przygotowują się na taką możliwość.
Strajk nauczycieli rozpocząć ma się tuż przed egzaminem gimnazjalnym, dlatego Łódź szuka rozwiązania, które pozwoli przeprowadzić egzamin bez konieczności jego odwoływania. Już wcześniej wiceprezydent Tomasz Trela skierował do Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej pytanie o możliwość przeprowadzenia egzaminu poza szkołą, do której uczęszczają egzaminowani uczniowie. Takie rozwiązanie pozwoliłoby zorganizować egzaminy w szkołach, które posiadają duże sale gimnastyczne. Niestety OKE do dziś nie udzieliła odpowiedzi.
Inną możliwością, zgodnie z nowym rozporządzeniem Minister Edukacji Narodowej, jest włączenie do składu egzaminującego i nadzorującego osób z wykształceniem pedagogicznym, które nie pracują w oświacie. O pomoc zaapelował do tych osób wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela.
"Chętnych proszę o kontakt z wydziałem edukacji, gdzie uzyskają niezbędne informacje. Do dziś nie mamy odpowiedzi z Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej na naszą prośbę o możliwość przeprowadzenia sprawdzianu poza macierzystą szkołą. Dlatego też, aby nie narażać uczniów na ryzyko unieważnienia egzaminu i co za tym idzie konieczności jego powtarzania ustaliliśmy z dyrektorami gimnazjów, że dołożą starań by skompletować komisje egzaminacyjne. Stąd potrzeba zatrudnienia dodatkowych osób, które w szkołach nie pracują. Jeszcze dziś wystąpię do minister Zalewskiej z pytaniem kto ma zapłacić dodatkowym pracownikom i z jakiej puli, bo w szkolnych budżetach takiej pozycji po stronie wydatków nie ma" - powiedział wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela.
Wiadomo, że do przeprowadzenia egzaminów potrzeba 350 osób, ponieważ do strajku przystąpić ma 31 z 37 gimnazjów prowadzonych przez Łódź.
Inną kwestią do rozwiązania jest opieka nad dziećmi i zorganizowanie im zajęć podczas strajku nauczycieli. Jak zapewnił wiceprezydent Trela, dzieci będą mogły wziąć udział w zajęciach organizowanych przez MOSiR, czy miejskie jednostki kultury. Jednak uczestnicząc w tych zajęciach, wciąż będą musiały pozostawać pod opieką rodziców i dziadków, ponieważ instruktorzy czy pracownicy kultury opiekunami nie są. Zajęcia w MOSiR będą bezpłatne, a szczegółowe informacje dostępne są na stronach internetowych poszczególnych jednostek.
"Instruktor, trener czy pracownik instytucji kultury prowadzi tylko zajęcia natomiast – zgodnie z przepisami – nie jest opiekunem dziecka, dlatego rodzice muszą sami zadbać o taką opiekę. Wiem od rodziców, że umawiają się między sobą, że mama lub tata zajmie się kilkorgiem zaprzyjaźnionych dzieci znajomych. Ważne, aby maluch miał opiekę rodzica, babci, cioci – osoby dorosłej" - podkreślił wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela.